Kwiecień na Rybniku...
.
Śnieg... wiatr.. mróz.. deszcz... błoto...???... woda wszystko Ci wynagrodzi...
Szczerze?.... czułem to... naprawdę warto wierzyć w to, co się robi... te ryby są tego dowodem..
Po kilku latach wróciłem na "stare śmieci". Było mi dane spędzić 2 tygodnie z tygodniową przerwą. Ten drugi tydzień był jak sen... bo snem możesz nazwać fakt, że w ciągu trzech kolejnych dni łowisz 3 ogromne ryby... każde branie to adrenalina i emocje bez końca..
.
Takich emocji życzę Wam w tym sezonie ...
.
.
.
.
.
.
.
.
.